fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Nieuczciwa kampania PiS za pieniądze podatników trwa. Lewica domaga się transparentności.

Strach przed utratą władzy sprawił, że od kilku tygodni trwa nieuczciwa kampania PiS. Emitowanie przez państwowe spółki reklam wychwalających rząd PiS, rozwieszanie banerów i bilbordów z wizerunkami posłów Zjednoczonej Prawicy, które formalnie zapraszają do biur poselskich lub wyliczają osiągnięcia rządu, czy promowanie polityków obozu władzy na finansowanych przez państwo piknikach rodzinnych, promujących program 800+, to przykłady nieuczciwej i nierównej kampanii wyborczej z wykorzystaniem pieniędzy podatników, spółek skarbu państwa i instytucji publicznych.

 

"Od kilku tygodni politycy PiS jeżdżą po kraju, niby promują program »800 plus«, ale tak na dobrą sprawę na każdym z tych pikników, gdzie są gadżety, różnego rodzaju atrakcje dla dzieci, dla dorosłych, wypowiada się pan poseł Jarosław Kaczyński, pan premier Jarosław Kaczyński. Zieje nienawiścią, robi brutalną kampanię wyborczą, nawołuje do głosowania na PiS, ale Jarosław Kaczyński w żaden sposób nie chce się pochwalić, ile kosztują i kto za te pikniki płaci. Myśmy dokładnie sprawdzili, na dziś odbyły się 43 pikniki. Ja 18 lipca zwróciłem się do pana premiera Jarosława Kaczyńskiego, wiceprezesa Rady Ministrów z interpelacją poselską, żeby pan premier odpowiedział, ile to kosztuje, kto za to płaci, ile tych pikników będzie. Oczywiście pan Jarosław Kaczyński 26 lipca przedekretował pismo na panią minister Maląg. Dzisiaj jest 10 sierpnia, czyli tak naprawdę minęły 3 tygodnie, i nie ma żadnej odpowiedzi, ale żeby było śmieszniej 43 pikniki za nami, ale ja mam tu wydrukowaną listę kolejnych 43 pikników, które są przed nami i PiS nie robi sobie absolutnie nic z tego, że ich prezydent, Andrzej Duda, w tym tygodniu ogłosił termin wyborów" — zauważył poseł Tomasz Trela, wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego Lewicy.

 

Mimo że 8 sierpnia formalnie ruszyła kampania wyborcza, rządowe pikniki, na których trwa wyborcza agitacja polityków PiS, wciąż się odbywają. Już w najbliższy weekend odbyć ma się aż 7 pikników, a w czasie długiego weekendu planowanych jest nawet 11. Pikniki promujące rządowy program 800+, według szacunków opozycji, kosztowały do tej pory ponad 4 miliony złotych, a to dopiero połowa z 86 pikników, na które PiS przeznacza pieniądze podatników.

 

"Pokazujemy obłudę, hipokryzję PiS i oczekujemy, domagamy się od Jarosława Kaczyńskiego, jako lidera partii politycznej, ale też Wiceprezesa Rady Ministrów, żeby udzielił publicznej odpowiedzi i pokazał, ile to kosztuje. My mamy nieoficjalne informacje, że każdy taki piknik może kosztować nawet około 100 tysięcy złotych, czyli jeżeli przyjąć, że 43 pikniki się odbyły, to jest ponad 4 miliony złotych. Jeżeli przyjąć, że kolejne 43 pikniki są przed nami, to jest kolejne ponad 4 miliony złotych finansowania kampanii wyborczej z budżetu państwa, a nie z komitetu wyborczego" — dodał poseł Tomasz Trela.

 

Nadużywanie pozycji i władzy, angażowanie w kampanię instytucji państwowych i spółek skarbu państwa, co politycy PiS robią bez najmniejszych oporów, to nic innego, jak prowadzenie nieuczciwej i nierównej kampanii, finansowanej nielegalnie. Obawiając się utraty władzy, politycy PiS zdecydowali się sięgnąć po każdą możliwą metodę, w tym na nieuczciwą rywalizację, wykorzystującą przewagę, jaką daje sprawowanie władzy.

 

"PiS okrada Polki i Polaków, jak daleko jesteśmy od standardów zachodnich i demokratycznych, to widać na przykładzie Anglii. Tam z racji tego, że premierem jest przedstawiciel partii rządzącej i ma łatwość w docieraniu do wyborców, przemieszczaniu się, jest przewidziana pula publicznych pieniędzy, transparentnie przekazywana do partii opozycyjnych, czy do lidera opozycji, na prowadzenie jego biura. Short Money w Izbie Gmin i Cranborne Money w Izbie Lordów to są właśnie te środki, które opozycji pozwalają na to, żeby dorównać do tego, co mają przedstawiciele partii rządzącej podczas takiego okresu kampanijnego, przewagę nad opozycją z racji piastowanych funkcji" — wyjaśnił Grzegorz Majewski, Sekretarz Łódzkiej Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy.

 

Przytoczony przez polityka Lewicy przykład brytyjskiej demokracji pokazuje, że Polska rządzona przez PiS jest daleko od demokratycznych standardów, a uczciwa kampania, równe szanse i sprawiedliwy dostęp do bezstronnych i obiektywnych mediów publicznych to w Polsce PiS odległy ideał.

 

"Deklarujemy, że po 15 października, w przypadku stworzenia rządu z udziałem Lewicy, każda jedna złotówka, którą PiS zaharabcił, wykorzystał, sprzeniewierzył do tego, żeby uwłaszczyć się na majątku publicznym, żeby finansować swoją kampanię, będzie rozliczona i nie będą mogli przedstawiciele PiSu spać spokojnie" — zapewnił Grzegorz Majewski.

 

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem